Obejmując moją wewnętrzną divę
W minione sobotnie popołudnie wyszedłem z loży i wszedłem na lekcje tańca na rurze. Jeśli zastanawiasz się, w jaki sposób ta 42-latka się tu znalazła, kilka tygodni temu podczas przeszukiwania mojej aplikacji Mind Body Fitness dla studiów jogi, natknąłem się na nazwę studia, która nie brzmiała jak joga. Większość studiów jogi ma takie słowa jak Om, Synergy, Lotus lub Budda w imieniu, więc kiedy Diwa jest częścią tytułu, zdecydowanie przykuwa uwagę. Nie było szans, żebym przegapił sprawdzanie tego miejsca, więc kliknąłem link do ich strony internetowej i spędziłem następne 20 minut na czytaniu wszystkich szczegółów na temat ich zajęć fitness inspirowanych tańcem na rurze. Następną rzeczą, którą wiesz, było zapisanie się na prywatną lekcję. ( Prywatnie, ponieważ byłem zbyt tchórzem, żeby wejść na zajęcia grupowe, nie mając pojęcia, czego się spodziewać po miejscu z Divą w imieniu. ) Taniec na rurze to coś, czego zawsze chciałem potajemnie spróbować, a biorąc pod uwagę pracę, którą wykonuję za pośrednictwem moich kobiet empowerment i grupa celowa , kiedy to miejsce pojawiło się nieoczekiwanie, było trochę jak znak.
Jak podejrzewam, jest z wieloma kobietami, jest we mnie strona, która jest zmysłowa i seksowna. To strona, która zawsze czai się tylko w tle, zamknięta i boi się naprawdę się pokazać. Z łatwością przychodzą mi do głowy setki powodów, dla których nie powinien on być przedmiotem zainteresowania: Jestem za stary. Moje ciało nie jest w dobrej formie. Mam cellulit. Ludzie pomyślą, że jestem głupi. Jestem za blada. Będę wyglądać śmiesznie. Pokazywanie mojej seksualności jest grzeszne. Lista jest długa. To dla mnie duży krok, aby nawet przyznać, że mam taką stronę, nie mówiąc już o zrobieniu czegoś, co pozwoli jej zabłysnąć, ale czasy się zmieniają .
Wybór tańca na rurze wydawał mi się oczywistym sposobem na wyrażenie tej zmysłowej części siebie. Zdaję sobie sprawę, że jest to zazwyczaj związane z rozbieraniem się kobiet przed mężczyznami, mężczyznami się gapiącymi i mężczyznami zachowującymi się źle - a biorąc pod uwagę to, niektóre kobiety mogą pomyśleć, że jest to sprzeczne ze wszystkim, co reprezentuje wzmocnienie pozycji kobiet. Dla mnie to o wiele więcej. Byłem w swoim życiu w klubie ze striptizem ( tak naprawdę ) i zawsze fascynowały mnie kobiety, które to potrafią. Wydaje mi się, że ruchy wokół tyczki są niesamowicie seksowne i potężne, nie wspominając o tym, że kobiety są silne fizycznie. Okazuje się też, że istnieje cała kultura tańca na rurze, która nie ma nic wspólnego z rozbieraniem mężczyzn. Wiele kobiet używa go po prostu jako sposobu na objęcie swojej zmysłowości i zakochanie się we własnym ciele, i uważam to za niezwykle pociągające i tak, wzmacnianie . Najważniejsze jest to, że w słupie jest coś seksownego i bez względu na to, co ktoś mógłby o tym pomyśleć, pociąga mnie to.
Kiedy nadszedł dzień mojej prywatnej lekcji, miałem tak nerwowe motyle, że przez chwilę rozważałem odwołanie, ale tak się cieszę, że tego nie zrobiłem. Dotarłem na tył dużego parku magazynowego i na samym końcu ostatniego budynku znajdowały się małe, nieokreślone drzwi, nad którymi umieszczono subtelnie nazwę studia. Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do środka. W recepcji przywitała mnie bardzo słodka kobieta imieniem Regina i natychmiast uspokoiła mnie mnóstwem rozmów. Kiedy czekaliśmy na moją instruktorkę, oprowadziła mnie po przestrzeni i zapewniła, że wszyscy są zdenerwowani, kiedy wchodzą po raz pierwszy. Następnie wyjaśniła, że jest to przestrzeń, w której kobiety z różnych środowisk spotykają się, aby ćwiczyć i do znaleźć ich sexy , a jedyną zasadą, co do której są bardzo jasni, jest pozostawienie jakiejkolwiek oceny przed drzwiami.
Kiedy przyjechał mój instruktor Sasha - było włączone. Była silna, ale też bardzo miła i wyjaśniła, że Regina trenuje, by zostać instruktorką, więc też zamierzała pomóc mi w lekcji. Planowali przeprowadzić mnie przez całą normalną sesję fitness, która miała zacząć się rozgrzewką, pracą na podłodze, a następnie przejściem do tyczki - ale każdy pojedynczy ruch miał mieć seksowny obrót. Muzyka hip-hopowa podkręciła się i stali po obu stronach mnie gotowi do rozpoczęcia rozgrzewki - wtedy to się stało. Sasha zapytała, czy kiedyś twerkowałem. Pozwólcie, że narysuję wam tutaj obrazek. Dwie piękne, zmysłowe Afroamerykanki stoją po obu stronach mnie - truskawkowa blondynka, blada, w tym scenariuszu dość wychudzona kobieta bez prawdziwego tyłka. Moja odpowiedź na pytanie Sashy: „Czy ja Popatrz tak jak wcześniej twerkowałem? ” Po dobrym chichocie powiedzieli mi, że teraz jest moja szansa… więc twerknąłem. Cóż, w pewnym sensie. Kiedy się w to pochyliłem, kibicowali mi, mówiąc, że to zrobiłem, ale nie jestem pewien, czy byłem tak przekonany. Moje zdolności twerkujące z pewnością w niczym nie przypominały tego, co robili. Mój był trochę bardziej sztywny i niezręczny, i zdecydowanie nie czułem, żeby coś trzęsło się tak, jak myślałem, że powinno. Ale i tak sobie z tym poradziłem.
Następnie złapaliśmy kilka mat do jogi, przygotowując się do pracy na podłodze Divy i pomyślałem: Mam to - znam jogę . Źle. Każdy ruch wymagał pewnej wersji seksowności, w tym schodzenia się i wstawania z maty. Zajęło mi trochę czasu, zanim zacząłem wykonywać ruch „Sexy Down”, aby dostać się na matę, więc po co mi tu do cholery? Nie będę wchodził w każde ślizganie się i wślizg, ale powiedzmy, że niektóre ruchy były niesamowicie skomplikowane, wymagały sporej siły i jednocześnie były wręcz seksowne. Przynajmniej moi instruktorzy wyglądali na nich seksownie. Naszym ostatnim posunięciem przed uderzeniem w drążek było coś, co nazywało się The Pony, i tak - oznaczało to, że Ginuwine włączył stereo i sporo uderzył we własny, chudy biały tyłek. Nie zamierzam kłamać… Uwielbiałem to.
Teraz do bieguna. Och, słup. To jest trochę poważnie ciężka praca. Powiem ci tylko, że zawsze szanowałem kobietę, która potrafi pracować na tyczce, ale nigdy tak bardzo jak teraz. Porozmawiaj o wymaganej sile górnej części ciała. Byłem podekscytowany, że udało mi się przynajmniej przejść przez cztery ruchy, których mnie nauczyli, bez ześlizgiwania się na podłogę. Myślę, że te kilka lat w CrossFit opłaciło się ( chociaż nie byłem od wieków ). Ale kiedy przybiłem Fireman Spin - że był punktem kulminacyjnym. Jest to trochę bardziej skomplikowane, niż się wydaje, ponieważ jest tak wiele do przemyślenia: pozycja dłoni, podstawa, odległość od tyczki, brak skakania, tempo. Ale kiedy to wszystko się połączyło, był to moment, w którym wiedziałem, że to nie będzie ostatni raz, kiedy pójdę na te zajęcia.
Moja ulubiona część godziny? Chociaż ciężko jest pokonać twerking, zdecydowanie było to ochłonięcie. Musiałem wybrać piosenkę, podkręcić ją i po prostu mieć czas samotnie na tyczce, by robić, co chcę. Pomimo wszystkich niezręcznych chwil, tych ostatnich kilku minut spędzonych z moimi nowymi ruchami i Arianą Grande Niebezpieczna kobieta sprawiła, że poczułem się jak najseksowniejsza rzecz wokół. Nagle uwolniłem się od całej niezręczności i odciąłem się od każdego głosu w mojej głowie, który mówił mi, że nie powinienem tego robić. Czułem się żywy i płonący, i to było cudowne!
Kilka innych wniosków z tego doświadczenia:
- Czy wrócę? Zarejestrowałem się już na pełne zajęcia w następny sobotni poranek.
- Najtrudniejsza część? Wydostać się z własnej głowy i po prostu poddać się seksowności. Byłem tak sztywny i nadal tak skupiony na tym, co myśli ktoś inny, że wiem, że kiedy to odpuszczę - nic mnie nie powstrzyma.
- Jak się czuję? Więc. Niewiarygodnie. Ból. Nie pozwól nikomu powiedzieć, że to nie jest trening.
- Przyszłe ambicje? Już zastanawiam się nad planem własnego bieguna w moim domu, abym mógł ćwiczyć.
- Najbardziej żenujący moment? Nazywając Ginuwine'a R. Kelly dwa razy i nawet nie zdając sobie z tego sprawy, dopóki nie wróciłem do domu - i na pewno wiem lepiej.