Oświecenie wieku średniego i stanie się swoim własnym motylem (czyli jak przejść od bycia zdezorientowanym żarłaczem)
Cykl życia motyla / Metamorfoza motyla
„Faza poczwarki to jeden z najfajniejszych etapów życia motyla. Gdy tylko gąsienica zakończy wzrost i osiągnie pełną długość / wagę, formuje się w poczwarkę, znaną również jako poczwarka. Z zewnątrz poczwarki wygląda na to, że gąsienica może po prostu odpoczywać, ale cała akcja jest w środku. Wewnątrz poczwarki gąsienica szybko się zmienia.
Jak większość ludzi wie, gąsienice są krótkie, przysadziste i nie mają w ogóle skrzydeł. W poczwarce stare części ciała gąsienicy przechodzą niezwykłą transformację, zwaną „metamorfozą”, aby stać się pięknymi częściami motyla, z którego wyłoni się ”
Źródło: http://www.thebutterflysite.com/life-cycle.shtml#null
Czterdzieści lat nie było dla mnie wielką frajdą. Rzeczy w poprzednich latach nie potoczyły się tak, jak planowałem lub sobie wyobrażałem. Moje życie zawodowe stało się kwaśne, moje marzenia o założeniu rodziny poszły na marne, a to miało nieunikniony wpływ na moje bliskie relacje. Nie chciałem świętować. W poprzednich dwóch dekadach wiedziałem prawie, jaki będzie następny krok, dokąd mam się udać (zwróć uwagę na „powinienem” tutaj. Okazało się to znaczące) i jakie działania zamierzam podjąć, aby się ruszyć mnie w kierunku tych tak dobrze przemyślanych celów. Kiedy jednak doszedłem do tej rzekomo doniosłej okazji, zdałem sobie sprawę, że w rzeczywistości jestem całkowicie zagubiony.
Uświadomiłem sobie, że zgubiłem się w życiu. Mój starannie opracowany plan stanął w płomieniach na moich oczach iw sposób zdezorientowany i dziecinny usiadłem na własnych rękach i powiedziałem: „Tak, to jest to! Nie chcę już grać! ”
To w dużej mierze miejsce, w którym jestem od tamtej pory.
Jednak ten niewielki egzystencjalny napad złości maskował wiele z tego, co działo się pod powierzchnią. Chociaż osiągnąłem wiek średni i nagle nie miałem ziemskiego pojęcia, o co chodziło w pierwszej połowie (widzisz, jak beztrosko przekradłem się w przyznaniu, że osiągnąłem tam średni wiek, jakby to w ogóle nie było nic wielkiego?), Ja wyrządził wielką krzywdę wielu bardzo przydatnym doświadczeniom i wyzwaniom, które napotkałem i z którymi miałem do czynienia przez te 20 lat - z których wszystkie były dla mnie ważnymi informacjami do zebrania. Chociaż teraz odrzucałem to wszystko jako całkowitą stratę czasu na krwawienie, tak naprawdę wcale tak nie było.
Proszę, wybacz mi teraz, kiedy zaczynam mówić o mojej metaforze motyla. Wiem, że może się to wydawać trochę banalne, ale Wszechświat ostatnio rzucał na mnie obrazy motyli po lewej stronie i środku, więc po prostu będę musiał to zrobić. Podobnie jak etapy, przez które motyl musi przejść w swoim własnym cyklu życiowym, zaczynam rozważać własne doświadczenia, wydarzenia życiowe i podobne sposoby uczenia się.
Na przykład, między 21 a 36 rokiem życia myślę, że prawdopodobnie byłem gąsienicą. To był mój etap kształtowania się - na którym zrobiłem cały mój główny rozwój. Chętnie zjadając wszystko, co przede mną postawiono, bez świadomości ani rozważenia, jakie mogłyby być alternatywy. Byłem przekonany, że ta konsumpcja była moim celem - jeść, jeść i zjadać wszystko, co daje mi życie. Nie zadawaj pytań, to jest twoje życie.
Myślałem …
„Jestem gąsienicą. Wiem, jak to zrobić, będę najlepszą cholerną gąsienicą i wiem, co mam robić. Jestem posortowany. Idę, robiąc swoją gąsienicę, jestem taki dobry w byciu gąsienicą i będę po prostu coraz lepszy i… .. Och! Co się stało? Gdzie poszły moje nogi ?! ”
W wieku 36 lat zdjęto mi nogi spod nóg i już się nie poznawałem. Byłem gąsienicą, wiedziałem, co robię, miałem świetny plan na małą gąsienicę. Czym do diabła byłem ja? (bardziej szczegółowo omówione w moim poście „A potem wybuchłem” )
Aby jeszcze bardziej rozciągnąć tę metaforę `` tracenia nóg pode mną '', doradca w tamtym czasie powiedział mi, że to, czego doświadczam - to uczucie całkowitego zgubienia się w życiu - było bardzo podobne do dojenia stołka, który stracił wszystkie nogi. wszystko w tym samym czasie. Ten „stołek do dojenia” miał jasno określony cel i był wspierany przez 3 równie ważne nogi - jedną związaną z pracą, jedną związaną z domem i jedną związaną z relacjami i rodziną. W jednej minucie wszystkie nogi były tam, pozwalając stołkowi spełniać swoje zadanie, tak jak myślał, że powinien, a następnie Wham! Młotek zostaje podniesiony do swoich nóg, a teraz jest to tylko pusty blat stołu uderzający o podłogę z myślą „Co do cholery ?!”
Ta katastrofalna awaria konstrukcji nieuchronnie spowodowała uczucie paniki i zagubienia. Wszystko, o czym myślałem, że wiedziałem, zostało wyjęte spod mnie. A jak w ogóle masz zamiar wyhodować nowe nogi? Depresja, która nastąpiła, wprowadziła mnie w stan zawieszenia. Nie miałem energii ani wiedzy, jak zająć się formowaniem nowych nóg. To był koniec mojej egzystencji małej gąsienicy (dziś oczywiście cieszę się francuskimi słowami i dla własnej ochrony wycofałem się do poczwarki.
Jeff Foster, którego pisanie uważam za naprawdę inspirujące, opisuje depresję w sposób, z którym naprawdę mogę się połączyć. Zamiast negatywnej siły, której należy się obawiać lub wyrzucić, jest to niezbędne miejsce odpoczynku dla ludzi głęboko wyczerpanych. Czas być dla siebie delikatny.
Od przygnębienia do głębokiego odpoczynku
„Słowo„ przygnębiony ”jest wymawiane fonetycznie jako GŁĘBOKIE SPOCZYNKI.
Możemy zdecydować, że będziemy postrzegać depresję nie jako chorobę psychiczną, ale na głębszym poziomie jako głęboki i bardzo niezrozumiany stan GŁĘBOKIEGO SPOCZYNKU, w który wchodzimy, gdy jesteśmy całkowicie wyczerpani ciężarem fałszywego ja, stworzoną przez umysł opowieść o tym, kim jesteśmy. są.
Depresja to nieświadoma utrata zainteresowania drugą ręką, tęsknota za „śmiercią” dla fałszu i uwolnieniem się od wyczerpującego dramatu osobowości.
Wezwanie depresji do duchowej transformacji musi być wysłuchane i zrozumiane, a nie leczone, analizowane czy medytowane.
W depresji nie ma wstydu.
To odwieczne zaproszenie do odpoczynku ”.
~ Jeff Foster
Dlatego jestem teraz gotów zaakceptować i uszanować fakt, że wstrzymanie na chwilę mojego życia i pędu do przodu było bardzo potrzebną przerwą. Zamiast paniki i dreszczyku (tak jak robiłem to przez długi czas, nie mając nic konstruktywnego do pokazania), miałem znaleźć się w tym bezpiecznym stanie poczwarki, pozwalając temu, co musiało to zmienić, pozwalając na zrzucenie mojego starego skóra, moje dawne zwyczaje i te części mojego życia, które już mi nie służyły. Dla obserwatora z zewnątrz, moich przyjaciół, mojej rodziny, a czasami nawet mojego męża, może to powodować frustrację. Mogą pomyśleć…
„Co ona do cholery robi? Dlaczego nie planuje, nie podejmuje działań, nie idzie naprzód? Nie wydaje się już przygnębiona, ale się nie rusza? Czemu?'
Ale w którą stronę powinienem się ruszyć? Mógłbyś mi powiedzieć? Ponieważ nie mogłem. Miotałem się przez lata tym pytaniem - widziałeś mnie. I to było okropne. Okropnie było żyć i oglądać, a ostatecznie całkowicie bezowocne. Jeśli byli sfrustrowani, to nic w porównaniu z tym, jak bardzo byłem sobą. Biłem się bez końca, ponieważ wiedziałem, że zmiana jest wymagana, ale nieważne, jak bardzo starałem się wymyślić odpowiedź, zmusić się we właściwym kierunku, sprawić, by coś się stało, WSZYSTKO! To nie doprowadziło mnie do żadnego dobrego miejsca i stałem się całkowicie, całkowicie wyczerpany - aż nie było innego wyjścia, jak tylko się zatrzymać.
Doradztwo nauczyło mnie, że muszę cofnąć się o krok, uspokoić, przestać miotać. Ucisz hałas.
A zatrzymanie się jest niesamowicie przerażające.
Może to wywołać uczucie paniki, gdy wtrąca się stary ja. Ja, który ciągle musi mieć plan, znać mój następny krok, cel, do którego dążę. Dzięki doradztwu nauczyłem się, że to, co może wydawać się zwlekaniem, może w rzeczywistości być zupełnie odwrotne. Spojrzawszy na całą energię, którą poświęciłem, próbując iść naprzód, zdałem sobie sprawę, że bez moich nowych nóg nie dano mi czasu na uformowanie, to nigdzie mnie nie zaprowadzi. Doprowadziło to do bardzo bolącej głowy od całego ciężkiego myślenia. Dowiedziałem się, że żadna siła ani wola nie sprawią, że ta przemiana nastąpi wcześniej, niż powinna. Natura ma swoje cykle, wie, co robi, nawet gdy biedna gąsienica nie ma ziemskiego pojęcia, co się dzieje….
Dzięki nowo znalezionej akceptacji dokładnie tam, gdzie jestem, oszczędzając siły, pozostając choć raz w bezruchu, zamknięta w bezpiecznej przestrzeni, podczas gdy przyszłość sama dba o siebie, w końcu mogę poczuć, jak nabrała rozpędu. Czuję, jak rośnie energia. Czuję bulgoczącą metamorfozę, tak jak zrobiłby to każdy początkujący motyl. Nie wiem, kiedy wynurzę się z wszystkimi prawdziwymi kolorami, które przyszedłem na świat, ale wiem, że transformacja jest w toku i po prostu muszę pozwolić jej na jej przebieg.
W rzeczywistości nie mogę tego ująć lepiej niż John O’Donohue w jego wierszu poniżej, gdzie sugeruje
„Uwolnij się w łaskę początku”
Dokładnie taki jest mój zamiar. Ten okres transformacji, choć trochę dziwny i niewygodny, nowy i niepokojący, jest prawem do przejścia. Trzeba go przejść, aby mogło się rozwinąć. Postaram się więc jak najlepiej, aby z tym nie walczyć, nie stresować się ani nie martwić się tym, co stanie się po drugiej stronie. Ponieważ mam całkowitą wiarę, mam gdzieś tu motyla, czas pozwolić jej wyjść.
NA NOWY POCZĄTEK
W miejscach na uboczu serca
Gdzie twoje myśli nigdy nie pomyślą o wędrowaniu,
Ten początek po cichu się formował,
Czekam, aż będziesz gotowy do wyjścia.
Od dawna obserwuje twoje pragnienie,
Czując rosnącą w tobie pustkę,
Zauważając, jak sobie życzysz,
Wciąż nie możesz opuścić tego, z czego wyrosłeś.
Patrzył, jak bawisz się uwodzeniem bezpieczeństwa
I szare obietnice wyszeptane przez podobieństwo
Słyszałem, jak fale zamieszania wznoszą się i ustępują,
Zastanawiałem się, czy zawsze będziesz tak żyć.
Potem radość, gdy rozpaliła się twoja odwaga,
I wyszedłeś na nowy grunt,
Twoje oczy znowu młode energią i marzeniami
Otwarta przed wami ścieżka pełni.
Chociaż twój cel nie jest jeszcze jasny
Możesz zaufać obietnicy tego otwarcia
Rozwiń się w łaskę początku
To jest jedno z pragnieniami twojego życia.
Obudź swojego ducha na przygodę
Niczego nie powstrzymuj, naucz się łatwiej ryzykować
Wkrótce będziesz w domu w nowym rytmie
Twoja dusza wyczuwa świat, który na Ciebie czeka.
~ John O'Donohue (1956-2008)
Copyright © 2017 · Czterdzieści i wszystko po