Odporność: klucz do życia z chorobą psychiczną
Kiedy byłem małym chłopcem, patrzyłem na otaczający mnie świat i widziałem szczęśliwych, stabilnych, silnych i niezwyciężonych dorosłych. Kiedy teraz patrzę na otaczający mnie świat, wracam myślami do mojego postrzegania jako dziecka i mówię do siebie „ Żałuję, że nie masz racji! „Tak wielu ludzi myśli, że dorosłość jest tym wspaniałym etapem życia, że często spieszą się, by dorosnąć. Życie to nie gra wideo. Nie możemy cofnąć bólu spowodowanego konsekwencjami naszych działań, ale możemy uczyć się na własnych błędach i upewnić się, że nasze działania nie będą miały konsekwencji, których będziemy żałować.
Pochodzę z (wewnętrznego) bólu i udręki. Patrzę na otaczający mnie świat i zdaję sobie sprawę, że jestem teraz częścią tego, co kiedyś uważałem za „niezwyciężony etap życia”. Nie jestem stabilny ani niepokonany, ale jedna rzecz, którą staram się być na co dzień, jest silna. Poświęciłem tak wiele z tego, kim kiedyś byłem, mając nadzieję, że uda mi się naprawić swoje krzywdy, ale skończyło się na tym, że wyrządziłem więcej szkody niż pożytku. Często zastanawiam się, ile z siebie poświęciłem dla ludzi, którzy to wszystko odrzucili. Po chwili zdałem sobie sprawę z trudnej rzeczywistości życia. Nikt nie jest zobowiązany do niczego dla ciebie zrobić, nawet jeśli dużo dla niego robisz. Tak nie działa życie. Twoje wybory należą do Ciebie, ale nie inicjują one odpowiedzialności za innych.
Jako dziecko czułbym się tak smutny, gdy patrzyłem na ludzi w pociągu wpatrujących się w przestrzeń. Ich oczy wypełniała strata, ból, zmieszanie, niepokój. Teraz? Jestem jedną z tych osób, rozproszonych przez własną wewnętrzną ciemność. To zabawne, jak szybko zmienia się świat po osiągnięciu dorosłości, prawda?
Często próbuję myśleć o tym, w jaki sposób mógłbym być osobą, którą kiedyś byłem, a w ciągu ostatnich kilku dni znalazłem odpowiedź, która pomogła mi zrozumieć świat na głębszym poziomie. Surowa rzeczywistość jest taka, że już umieramy. Od narodzin czas pracuje nad zabiciem nas. To, co robimy w międzyczasie, czyni nas tym, kim jesteśmy. Nasze trudności mogą nas albo złamać i pokonać, albo zmienić nas w wojowników.
Istnieją pewne podobieństwa w procesie myślowym dorosłych i nastolatków i rzadko o tym mówię. Dzisiaj to zrobię.
- „Muszę schudnąć, ale nie mam pieniędzy na trenera ani karnet na siłownię”.
- „Ludzie nigdy się nie zmieniają”.
- „Bardzo chciałbym wyjść do kina, po prostu nie mam pieniędzy do takiego wydawania”.
- „Nie jestem nikim”.
Niestety dla wielu ludzi walka finansowa jest zbyt realna. To tak, jakbyśmy urodzili się, by pracować, zamiast po prostu siedzieć i cieszyć się krótkim czasem, jaki mamy w życiu. Mimo to, jako ludzie, lubimy szukać wymówek, ponieważ wielu z nas chce wprowadzać ulepszenia, ale chce, aby proces zmiany był łatwy. Tak nie jest. To trudne. To jest naprawdę cholernie trudne. Jest to tak trudne, że czasami mam ochotę pobiegać i zostać zjedzonym przez niedźwiedzia, żeby nie musieć wracać do trudności mojej rzeczywistości.
Miałem taki okres w moim życiu, kiedy mój salon stał się moją siłownią. Robiłbym pompki, deski, brzuszki, przysiady i wiele innych rzeczy, aby zachować zdrowie, jak tylko mogłem, bez pomocy siłowni i ich sprzętu. To było cholernie trudne, ale zadziałało. Chodziłam na krótkie jogging, ponieważ nie miałam bieżni, a na krześle wykonywałam zanurzenia, aby wzmocnić mięśnie tułowia i ręce / nadgarstki.
Brzmi jak zły tekst, ale nienawidzę patrzeć w lustro i widzieć tak blade odbicie tego, kim kiedyś byłem. Przyznam się, że nienawidzę siebie na bardzo, bardzo intensywnym poziomie. Czy mogę zmienić? Prawdopodobnie nie tak bardzo, jak bym chciał, ale w pewien sposób, ale może. Moje traumy (z zeszłego roku i dzieciństwa) zmieniły to, kim jestem, ale to nie znaczy, że nie mogę się przystosować i ewoluować w pewien sposób.
Zmiana nie polega na całkowitej przebudowie. Chodzi o każdy dzień, starając się być lepszym niż wczoraj. Jeśli potrafisz to zrobić, to opanowujesz sztukę zmiany. Zawsze masz klucz do otwarcia drzwi oznaczony jako zmiana. Nie zawsze możesz lubić to, co jest za drzwiami, ale jeśli potrafisz przez nie przejść, im bliżej jesteś tam, gdzie chcesz być, znajdziesz szczęście.
„Ale zajmuje to tak dużo czasu, że ja nie mam”. Słyszę, jak wiele osób mówi. Choć może to mieć miejsce, znajdź czas. Do dnia, w którym umieramy, mamy tylko czas, więc upewnij się, że pomimo wszystkich trudności, każdego dnia robisz coś nowego i coś, co cię uszczęśliwia. Może to być coś prostego lub całkowicie ryzykownego - Twój wybór.