Tina Turner opisuje związek z mężem Erwinem Bachem jako swoje „jedyne prawdziwe małżeństwo”
Dla Turnera miłość była o wiele słodsza za drugim razem.
Burzliwe małżeństwo kultowego piosenkarza z mężem i partnerem muzycznym, Ike'em Turnerem, zostało dobrze udokumentowane, udramatyzowane w nominowanym do Oscara filmie biograficznym What’s Love Got to Do With It Do Zrobić Miłość.
Jej późniejsze małżeństwo z dyrektorem muzycznym Erwinem Bachem było o wiele bardziej satysfakcjonujące, o czym pisze w swojej nowej książce Szczęście staje się tobą: przewodnik po zmianie życia na dobre .
Dajemy sobie nawzajem wolność i przestrzeń, aby być indywidualistami, a jednocześnie jesteśmy parą - napisał Turner we fragmencie opublikowanym w Ludzie .
ZWIĄZANE Z: Tina Turner, Kygo upuść teledysk do remiksu „What’s Love Got To Do With It?”
Erwin, który sam jest siłą natury, nigdy nie był ani trochę onieśmielony moją karierą, moimi talentami ani moją sławą. Pokazuje mi, że prawdziwa miłość nie wymaga przyciemnienia mojego światła, aby mógł świecić. Wręcz przeciwnie, jesteśmy światłem swojego życia i chcemy razem świecić jak najjaśniej - kontynuowała.
Turner poznał swojego męża, kiedy został wysłany przez wytwórnię płytową na spotkanie z nią na lotnisku w Niemczech.
Natychmiast poczułem emocjonalny związek, napisała o tym fatalnym pierwszym spotkaniu. Nawet wtedy mogłem zignorować to, co czułem - mogłem słuchać głosów duchów w mojej głowie, mówiących mi, że nie wyglądałem dobrze tego dnia lub że nie powinienem myśleć o romansie, ponieważ nigdy nie kończy się dobrze. Zamiast tego posłuchałem swojego serca. Opuściłem swoją strefę komfortu i priorytetem było dla mnie poznanie Erwina. To proste pierwsze spotkanie doprowadziło do długiego, pięknego związku - i mojego jedynego prawdziwego małżeństwa.
kocham cię kocham cię bardziej, niemożliwe
POWIĄZANE: Tina Turner ujawnia, że przygotowywała się na śmierć przed ratującą życie darowizną nerki jej męża
Pomimo faktu, że 81-letnia Turner jest prawie 20 lat starsza od 64-letniej Bacha, nie pozwala, by definiował ją wiek.
Naprawdę wierzę, że wiek to tylko liczba i nigdy nie pozwoliłam, by wiek stanął mi na drodze - dodała. Nie w wieku 42 lat, kiedy ludzie mówili, że jestem za stary, by być gwiazdą rocka. I nie teraz, kiedy miałem osiemdziesiąt lat, kiedy książka, o której pisaniu marzyłem od dziesięcioleci, jest wreszcie w twoich rękach. Skończyłem 80 lat, ale nie „dotarłem”, ponieważ wciąż stawiam sobie wyzwanie, aby się rozwijać, wyjść ze swojej strefy komfortu, poprawić swoje życie i służyć innym.
Szczęście staje się tobą: przewodnik po zmianie życia na dobre jest już dostępny.