Riven - krótka historia
Atmosferę wypełniło niejednoznaczne uczucie. Nagle rozpadłem się na kawałki. Każda część mnie była w innym miejscu. Moja dusza była na wędrownym wyprawie, była tam jeszcze nieobecna. Był w powietrzu i był w stanie zobaczyć wszystkie części i jednocześnie nimi żyć. Z czasem wszystkie części oprócz dwóch wyschły i uschły.
Ci dwaj zostali na długo. Przetrwali rozłąkę i złośliwe tortury nieobecnej duszy. Patrzyłem z góry i wewnątrz każdej części. Pierwsza część zdecydowała się zostać tak długo, jak tylko mógł. Drugi jednak poddał się odstępstwu i nazwał się imieniem jednego z bohaterów mojej jednej z moich ostatnich opowieści… Andres.
Krzyczał, krzyczał i wymawiał wulgaryzmy na pierwszego, który zdecydował się zostać jako Aji. „Nie jestem tobą, nienawidzę cię… mów mi Andres. Jestem Andres Almas! ” Aji postanowił opuścić Andresa i każdy poszedł swoją własną drogą.
Byłem jednocześnie Andresem i Aji. Andres był melancholijną, niecierpliwą częścią mnie i nigdy nie powinienem był pozwolić mu odejść własną drogą. Kiedy byłem Andresem, myślałem o zerwaniu ze mną wszystkich więzi, Aji. Biegałem ulicami po chodnikach, wyjmując telefon i nagrywając głos, tak jak to się robi podczas sesji uzdrawiania w psychiatrii. Andres nienawidził mnie. A kiedy zobaczył szansę, uciekł przed występkiem mojego zmysłu i świadomości. Był teraz osobą niezależną, zupełnie nową istotą. Kiedy zdecydował się pojechać, powiedziałem mu, że czekam, bo nadal jest mną i bez względu na różnice, nadal jestem nim.
Wróciłem, by znowu być Aji, przyziemną duszą, ale mimo to rozsądną. Każda krawędź szaleństwa opuściła mnie wraz z Andresem. Mój gust muzyczny się zmienił, a moja playlista została wzbogacona o bardziej figlarne i radosne piosenki. Czułem się w absolutnym spokoju. Byłem rozweselony, żywy i wolny od nędzy.
Szedłem po parku, ciesząc się spokojem, dopóki wizja, która znikąd, nie przerwała mojego spokojnego spaceru. W mgnieniu oka zacząłem ponownie postrzegać wydarzenia oczami Andresa. Widząc dwoje ludzi namiętnie całujących się przede mną, znałam jedną z nich, był to facet, którego przypominałam szwajcarską postać telewizyjną, a druga pozostała osobliwa. Nie wiedziałem, kim ona jest, ale w jakiś sposób Andres wił się z bólu. Wizja się skończyła i znów byłem w parku, kiedy słońce miało zachodzić, a radosna muzyka w moich uszach stała się teraz nie do zniesienia.
Następnego dnia rano udałem się na stację metra, aby udać się w kolejne osobliwe miejsce. Stacja była pusta, mimo że była 11 rano, tunel kolejowy był ciemny, czarny ekran LED z pomarańczowymi napisami migającymi od czasu do czasu wskazującymi, że następny pociąg przyjedzie po 5 minutach. Nagle zza moich pleców inny zimny, odrętwiały i przejmujący głos zaczął śpiewać w specyficznym tonie, który znałem. „Tu safar tylko”, wyszeptał głos drżącym tonem. To była piosenka z filmu Bollywood, który kochałem na śmierć. Potem głos zaczął gwizdać w melodiach „Ae dil hae mushkil”
Obejrzałem się i o mój Boże! Znowu byłem nieszczęśliwy, albo jak sam siebie nazywa… Andres Almas. Siedział na ławce z walizką postawioną pionowo na kolanach, balansował ją brodą i obejmowała oburącz jak matka obejmująca swojego malucha.
Widok znów się zmienił, znowu się wzdrygam i obserwuję konfrontację między mną a… mną. „Tutaj jesteś, kochanie! Martwiłem się o ciebie ”Aji zawołał„ Dzięki Bogu, że jesteś bezpieczny ”. Andres spojrzał tępo i wyniośle powiedział: „Tak myślisz”. Potem wstrząs się skończył i ponownie zszedłem do Aji. Spokojnym, ale nieświadomym wysiłkiem próbowałem przywrócić mu trochę rozsądku. Żeby mógł znowu do mnie dołączyć. Usunąć demona imieniem Andres i objąć drugą część mnie z całą jej niepewnością i wadami. Andres wypalił „Gdzie do cholery byłeś? Czekałem, aż wrócisz. A w chwili, gdy to zrobiłaś, nie obchodziło Cię mnie i znowu szybko mnie opuściłeś ”. Byłem zdumiony, teraz jestem przestępcą, mimo że Andres jest tu mściwym. 'Słuchać!' Płakałem. Andres natychmiast mnie zatrzymał. - Nie, słuchaj, nie odważ się znowu mi przerywać. Mam dość tego, że zawsze cię słucham i staram się dostosować do tego, czego chciałeś! Zawsze uciekałeś ode mnie, nawet gdy widziałeś Alicię całującą tego drugiego Szwajcara… Uciekłeś, uciekłeś! ”
- „Hej, Alicia nie jest prawdziwa. Była postacią, którą stworzyłem do opowiadania ”
- „postać, którą stworzyłeś ?! Andres zaczął pękać jak wulkan. „Posłuchaj mnie, samozwańczy, złudzony, obsesyjny pisarz, niedoszły. Alicia była i jest prawdziwa i żyje we mnie. To ja wziąłem wszystkie tortury i podtrzymałem w sobie demona, abym mógł szukać światła i podążać śladem, który prowadzi mnie do Alicii. A potem, jak zawsze, wziąłeś to imię, moje uroczyste twórcze rozwiązanie ukrywania Alicii pod nieznaną tożsamością, aby ukryć imię, które męczyło i dręczyło całe moje istnienie, i zamieniłeś je w tanią opowieść ze względu na jakieś społeczne uwagę mediów i fałszywe pochwały od znajomych. A potem byłeś dla mnie taki nieznośny i nazwałeś się Ajiness, lekceważąc mnie.
'Jak śmiesz!!' Krzyknąłem: „Stworzyliśmy Alic…” Andres nie pozwolił mi skończyć i ponownie wtrącił się. 'My?! Teraz to my !! Po całym tym czasie, kiedy przyjmowałem całą udrękę, moje ciało i kości zostały rozmazane i pokruszone, podczas gdy ty, narcyz, cieszyłeś się swoimi dniami ze swoim kumplem, iluzją Ajiness. Teraz ułatwię ci życie. Pozwolę Ci cieszyć się całym Twoim śmiechem, uśmiechami i przytulaniem. Skończę z tym, abyś mógł się uśmiechać od ucha do ucha… to wszystko ”
Wrzasnąłem „Aji, nie rób tego”, „Jestem Andres Freaking Almas, ale ty upierasz się, by nazywać mnie tym imieniem”, krzyknął ponownie Andres. 'W porządku! Andres Almas OK! Andres, proszę, jesteś mną i ja jestem tobą, uzupełniamy się nawzajem. Nie wiem, jaka to klątwa odciągnęła nas od siebie, ale powinniśmy być w jednym ciele. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją kreatywność oraz fakt, że wziąłeś za mnie wszystkie uderzenia i… ”
„Przestań, Aji !!” - powiedział spokojnie Andres. W tym czasie dźwięk metalu przejeżdżającego przez tor zaczął przecinać namacalne napięcie na stacji. Ekran LED pokazywał mniej niż minutę, słabe światło pojawiło się z drugiej strony ciemnego tunelu, a stalowe bariery zakrywające okablowanie metra pojawiły się wraz z odbiciem żółtawego światła poruszającego się z ogromną prędkością pociągu oświetlającego ciemny tunel.
Andres pobiegł do końców betonowej rampy i przeciął żółte linie. Spojrzał na mnie kolejnym bolącym spojrzeniem, otworzył usta i cicho pożegnał się. Wyciągnął ręce i pomachał do mnie. Zacząłem krzyczeć: „Nie, Andres, proszę, nie, na miłość boską, nie Bogiem. Z miłości do Alicii, proszę, nie rób tego ”, zbliżał się pociąg i Andres głuchy na wszystko. Pobiegłem, żeby go złapać i rozpaczliwie uratować nas obu. Ale miał już plan i był zdecydowany to zrobić.
Zanim pociąg do niego dotarł, zszedł z rampy i wskoczył przed nią. Wykrzyczałem swoje płuca, krzycząc, wrzeszcząc i płacząc z tego, co zobaczyłem. Nie mogłem zaakceptować faktu, że właśnie widziałem, jak część mnie tak lekkomyślnie popełnia zbrodnię przeciwko sobie. Byłem w rzekach łez i spoconej krwi.
Ludzie zaczęli wychodzić z pociągu przerażeni i zszokowani tym, co się właśnie stało. Patrzyli na mnie, przemoczeni krwawym potem. Moje policzki były mokre i stwardniałe jak kamyki obok płynącego kredo od łez, które uroniłem w tym przypadku. Otaczało mnie wiele wrzasków, uciszenia, westchnień i płaczów. Ale byłem przytłumiony, nurkując w oceanie ciszy, pogrążając się w okropnym uczuciu całkowitej niechęci do siebie.
Cisza stawała się coraz cięższa, ludzie chodzili wokół mnie, ale utonąłem w ciszy nieszczęścia, którego właśnie byłem świadkiem. Najwyraźniej rozmawiali, ale ja nic nie słyszałem. Majaczyłem, po tej klątwie, która mnie rozdarła, po raz pierwszy poczułem się cały. Przypomniałem sobie Alicię i scenę, w której całowała się ze Szwajcarem, przypomniałem sobie, że byłem smutny i pomyślałem, że nie jestem sobą. Pamiętałem, jak patrzyłem na innych żałosnymi oczami i spoglądałem na siebie z bezlitosną nienawiścią. Teraz chciałem o wszystkim zapomnieć. Chciałem, żeby uderzyło we mnie potężne trzęsienie ziemi związane z demencją i wysłało fale uderzeniowe przez wszystkie moje systemy. Chciałem nadać sobie nową tożsamość. Po tym, co zobaczyłem, chciałem zniknąć. Chciałem stać się przestarzały jak pagery. Postanowiłem być nową osobą. Jestem teraz zregenerowaną wersją siebie, nową istotą i świeżą duszą. Jestem teraz cały… Jestem Andres Almas.
…………………
Po tak długim przyjeździe chciałbym, abyś odwiedził mój Blog i podążaj za mną Instagram i świergot
To krótkie opowiadanie zostało opublikowane jako pierwsze w dniu askywalkersblog.wordpress.com i opublikowany w BayArt po zatwierdzeniu przez autora.
Dziękuję, że mnie uszczęśliwiłeś